Długo nie musiałem namawiać ich do tego pomysłu… Gdy Żaneta i Marcin przyszli ustalić szczegóły związane z ich ślubem akurat kupowałem wycieczkę na Kretę. Po kilku dniach było już wiadomo, że znajdziemy się w tym samym hotelu. Plan był jeden – najpierw relaks – później praca. Zrelaksowane pary młode są jakby bardziej zakochane… a zrelaksowane pary młode wśród palm … cóż za chwilę ocenicie sami…
Kreta zaskoczyła mnie trochę… bylejakością architektury – przynajmniej wschodnia część – dlatego nie ma tutaj znanych z Santorini białych domków z niebieskim dachem – ale mamy za to ciekawe widoki i krajobrazy. Jest także plaża Vai na której rzekomo kręcono reklamę Bounty… Plaża może nie przypomina tych karaibskich – ale dziko rosnące palmy dają wystarczająco miły krajobraz.
Cóż – w tym roku też jadę na wakacje – więc jak ktoś jest chętny – to zapraszam…