„Na szerszenia” część dalsza… nawet nie spodziewałem się, że tyle osób zobaczy tą zapowiedź… cóż mogę powiedzieć – Paulina i Tomek to jeden z lepszych materiałów fotograficznych – cierpliwi, gotowi do współpracy i poświęceń. Głowy w pełni otwarte – brak ograniczeń. Praca z nimi dała coś co strasznie mi się podoba – coś co ciężko będzie powtórzyć – ale może… czekam na otwarte umysły, glinę gotową do pracy…
Choć nie ukrywam – iż jechałem na plener przerażony – kilka godzin wcześniej dowiedziałem się, że rodzice będą na plenerze… na szczęście tylko w postaci kierowcy – szybko się zmyli a ja mogłem rozpocząć pracę.
Tego dnia miało być słonecznie – jak już pisałem w zapowiedzi – ale nie było – może to dobrze… mieliśmy własne słoneczko…
aaaa… no i jeszcze laurka, którą właśnie dostałem :
„na wstępie raz jeszcze ogromne podziękowania za nasz plener…….od dwóch dni w pracy zamiast pracować co chwilkę oglądam nasze zdjęcia i wciąż nie mam dość 🙂 Zresztą nie ma osoby która by się nimi nie zachwycała! Są piękne! Wszystkie! Każde jedno ma swój niepowtarzalny klimat. Bardzo dziękujemy! Wiedziałam , że jak ty zrobisz nam te zdjęcia to będą cudne ale nie spodziewaliśmy się aż takiego efektu:)
Żałujemy teraz tylko, że nie mieliśmy z tobą reportażu z całego ślubu i wesela..no cóż, nie można mieć czasem wszystkiego…”
2 miażdży!!
WOW! Cudowne zdjęcia!!
Cudowna para, przepiękny plener, zdolny fotograf – to i tak za mało ..trudno opisać emocje, jakie towarzyszą przy oglądaniu tych zdjęć – po prostu magiczne. Gratuluje Wszystkim 🙂